Dzisiaj w szkole nie bylam bo kaszelek dusilam :) Zlapal mnie on dwa dni temu, czyli w środę, na chemii. Serio, serio, naprawdę nie moglam przestac kaszleć, a Tomuś mnie jeszcze na dodatek zacząl przedrzeźniać i mnie tak wkurzyl, że ech... No więc jak już wspomnialam to dziś zostalam w domu i sobie odpoczęlam. Dostalam 3+ ze sprawdzianu z geografii i mi troszeczkę chumorek oklapl ale już się podniósl. A tak poza tym chodzę w pomarańczowej czapce i popieram ukraińską opozycję.
Maluje sobie teraz beznadziejne sloneczko na plastykę ;( Musze się jeszcze pouczyć polaka, bo mam jutro kartkówkę, hiszpańskiego, bo mam dużo nowych slówek i geografii , bo jest sprawdzian. W tym tygodniu dwa sprawdziany i w następnym dwa ;( ... tyle nauki...Mam nadzieje że w grudniu dadzą nam spokój ze względu na Święta. Dzisiaj losowaliśmy kumu mamy kupić prezent na mikolajki. Nasz wychowawca chcial żeby to byly slodycze, a my chcieliśmy prezenty rzeczowe(on uważa, że jesteśmy materialistami, ale to szczegól) i wyszlo na nasze:). Sprawdzian z historii poszedl mi dobrze. Co prawda pomagala mi Agata, ale sama też sporo umialam.
!7.11
Dziś mój tato byl na wywiadówce i mój wprost genialny wychowawca powiedzial mu, że ja coś chyba kombinuje, skoro nie rozumiem takiego prostego zadania jakie nam dal i że nie powinnam go pytać o takie rzeczy, jak mam takie dobre oceny z matmy. Jejku, no już zapytać nie można jak się nie rozumie. Poza tym mamy niedlugo sprawdzian z geografii i pytalam bo chce sie dobrze przygotować. A on tu wyjezdża z takim tekstem. Wkurzyl mnie. Mama mnie zaraz będzie mnie pytać z historii bo mamy jutro sprawdzian.Sprawdzian za sprawdzianem! Tyle nauki!!!!Kończe. Może jutro napiszę.Kuzyneczko zostaw komentarzyk ladniutki :)
Dzis robilam ciasto i dobre wyszlo bo biszkoptowe, ale galaretka się rozlala, chlip...i w sumie to bylo ciasto nasączone wodnistą galaretką z migdalami, rodzynkami i mandaryną, ale i tak dobre, bo rzecz jasna ja robiam:). Poza tym to ok. Trochę się boję przed jutrzejszą "rozprawą" z takim jednym, ale muszę mu powiedzieć, że by nie mia nawet nadziei, że go polubię, po tym co mi ostatnio zrobil. Jejku, jak on mnie wkurza. Ale to już inna bajka. Teraz siedze ze przy kompie a mój brat się uczy angielskiego. Ja się jeszcze dziś pouczę hiszpańskiego, bo muszę poćwiczyć odmianę czasowników. Kończę i proszę o komentarzyki ladne. Ps. A tej koleżance co mnie prosia żeby jej napisać nową notkę: Musisz sobię zaożyć bloga, a jak zaożysz to naciś nij "nowa notka" i wybierz "notka", a nie notka w html, jeśli nie znasz tego języka. Pozdrowionka:)
06.11. Dzisiaj zalożyam tego oto bloga. Poza tym, bylam w szkole (odrabialismy za 12.11). Bylo w porzadku, wlasciwie to normalnie. Co jakis czas przypominaam sobie, ze jest sobota i zastanawiaam sie co ja tutaj robie. Przynajmniej moglam omówic z Agata co mam zrobic pewnemu delikwentowi, który powiedzial o mnie cos faszywego koledze. W ogóle wczoraj jak sie dowiedziaam, to bylam okropnie zbulwersowana! Ale mi dzisiaj troche przeszo. Dobra, ale sprostuje to i sie chyba wyjasni. Mam nadzieje. On jest w sobie taki zadufany, ze ech... szkoda slów. Dobra, koncze. Jutro napisze.